piątek, 29 listopada 2013

Czas Wróżb


Magia była dla naszych przodków jednym z ważniejszych elementów życia. Opierała się przede wszystkim na poszanowaniu przyrody, kultu Matki Ziemi, której dziękowano w ciągu roku za jej dary. Wiele świąt było okazją do wróżb. Jednym z takich okresów był koniec listopada, kiedy to zbliżał się moment przesilenia zimowego i koniec roku. 

29 listopada przypada wigilia św. Andrzeja. Tego dnia był szczególny wieczór. Wierzono, że duchy przodków przybywają w tym czasie na ziemię, dlatego stwarzała się możliwość zapytania ich, za pośrednictwem wróżb, o najbliższą przyszłość. Przede wszystkim wróżby związane były z zamążpójściem. Podchodzono do nich bardzo poważnie i miały charakter typowo matrymonialny. Wróżyły sobie przede wszy kim niezamężne dziewczyny. Z upływem lat przybrały charakter zabawowy i wróżyły sobie zarówno dziewczyny jak i chłopcy. 

Skąd wziął się ten zwyczaj? Dokładnie nie wiadomo. Już w XII wieku są zapiski o nich ale, że praktykowane były znacznie wcześniej. Ich geneza jednak jest znacznie starsza. Najprawdopodobniej powiązane były z kultem zmarłych przodków. Wierzono, ze w tym czasie przebywali oni najbliżej żywych i mogą uchylić rąbka tajemnicy. Nazywano ten czas „Jędrzejkami” albo „Jędrzejówkami”. Były popularne większej części Europy, także w Polsce, do której przywędrowały w XVI wieku. Pierwsze wzmianki źródłowe o tym zwyczaju pochodzą ze sztuki Marcina Bielskiego „Komedyja Justyna i Konstancyjej” z 1557 roku.

Dziewczęta wróżące sobie w noc św. Andrzeja musiały wykazać się niezwykłą odwagą. Jedną z niesamowitych wróżb było wróżenie z nocnego szczekania psów – dziewczyna wybiegała przed dom i nasłuchiwała, z której strony szczeka pies. Z tej strony mogła spodziewać się przyjścia narzeczonego . Innym sposobem było zaglądanie do studni, by zobaczyć w niej odbicie przyszłego męża. Idąc nocą przez wieś zatrzymywała się przed domem, z którego dobiegały słowa rozmowy i z ich treści odgadywała swój przyszły los. Czasem, chcąc poznać narzeczonego, dziewczęta biegły samotnie w noc do opuszczonego domu, by o północy w ciemnym otworze znajdującego się pieca zobaczyć postać przyszłego męża. Wieczorem panny wychodziły na podwórko i ze słomianego dachu wyrywały garść słomek. Jeśli była ich parzysta ilość, wróżyło to zamążpójście.

Dość specyficzną wróżbą w niektórych rejonach było wysiewanie przez dziewczyny w garnkach lub na skrawku pola ziarna lnu i konopi, które zagrabiano męskimi spodniami, w nadziei, że sprowadzi to do domu kandydata na męża.

Poszczenie przez cały dzień i modlenie się do świętego Andrzeja miało spowodować, że we śnie ujawnił on sylwetkę przyszłego męża. W dniu świętego Andrzeja panna ucinała gałązkę wiśni lub czereśni. Jeżeli zakwitła ona w wigilię Bożego Narodzenia, wróżyło to rychłe wyjście za mąż.

źródło zdjęcia: www.niam.pl
O północy dziewczyna mogła również wyjść na skrzyżowanie dróg i zapytać pierwszego napotkanego mężczyznę jak ma na imię. Jego odpowiedź miała świadczyć o tym jak będzie miał na imię przyszły mąż. Puszczano na wodę dwa listki mirtu. Jeżeli zetkną się, wkrótce będzie wesele. Zdejmowano lewe buty, który but pierwszy dojdzie do drzwi, ta dziewczyna wyjdzie za mąż. W innej wróżbie z kolei do izby wpuszczano gąsiora. Do której panny podszedł, ta wychodziła za mąż. Popularną wróżbą była także obieranie jabłek tak, by obierka stanowiła całość a potem rzucano ją na podłogę i starano się odczytać pierwsza literę imienia przyszłego męża. Inną często stosowaną metodą było rzucanie butów za siebie. Jeśli upadł noskiem do drzwi – wróżyło to szybkie zamążpójście. Również istotne były sny, które pojawiały się w wigilię św. Andrzeja, ponieważ miało szansę się spełnić. Niektóre z nich są popularne do dziś, lecz traktowane są bardziej jako zabawa niż poważne pytanie o swój los. Magia tego czasu sprawia, że chcemy wgłębić się w przyszłość i poznać choć skrawek tajemnicy tego co nas czeka.

Wróżby dziś                                                                                                                         Sens wróżb

obraz na zdjęciu:
autor: Siemiradzki "Noc Andrzeja" 1867

poniedziałek, 18 listopada 2013

Muzeum Początków Państwa Polskiego


Muzeum Początków PaństwaPolskiego jest jednym z ważniejszych obiektów Szlaku Piastowskiego. Prowadzi działalność edukacyjną poprzez lekcje muzealne, wykłady historyczne, archeologiczne, wystawy stałe i czasowe. W 2011r. muzeum przeszło gruntowny remont. Dzięki temu zyskało nową oprawę. Można w nim oglądać najnowszy seans w technologii 3D opowiadający o początkach państwa polskiego  w trzech odsłonach. I część pt. „Państwo”, II część pt. „Źródła” i III część pt. „Kultura”

Oprócz filmów można zbaczyć ekspozycje stałe i czasowe. Ciekawym pomysłem jest tzw. Oś czasu, która prezentuje chronologiczne wydarzenia z początków państwa polskiego od X wieku do 1370 roku czyli do  końca panowania Kazimierza Wielkiego – ostatniego z rodu Piastów. Uzupełnieniem jest wystawa obrazów „Piastów malowane dzieje”, gdzie można usłyszeć wiele ciekawych legend o naszych przodkach.

hol główny
plan dwóch katedr: gotyckiej i romańskiej
źródło foto: www.mppp.pl